Kiedyś można było kupować u dziewczyny, ale tym razem spotkałam tego chłopaka. Wózek z zapałkami stoi przy ulicy Grodzkiej. Jak dla mnie jest to jeden z nielicznych „biznesów pamiątkowych” dobrze wkomponowujących się w ulicę. Świetny jest już sam pomysł na produkt tradycyjny. Do tego ciekawy, stylowy wózek i sprzedawca bez nachalnego przebrania. Nawiązanie do Andersena w okolicznościach Grodzkiej przychodzi samo. Całość po prostu fajna.
Ewa Ikroopka says:
Mam wrażenie, że już widziałam, kiedyś i latem, tylko nie pamiętam, czy wózkowym był Chłopiec czy Dziewczynka;)
1 kwietnia 2015 — 8:31 am